środa, 20 kwietnia 2016

Rozdział 22.

*W poprzednim rozdziale*
[- Ej ludzie. Chwila ! – krzyknąłem by uspokoić rozweselonych ludzi. Wszyscy spojrzeli na mnie.
- Co jest? – zapytał Byun.
- Gdzie jest Chanyeol?  - zapytałem.]

- Staraliśmy się do niego dodzwonić. – powiedział Sehun.
- Ale z marnym skutkiem. – dodał Chen.
- Myśleliśmy, że może ty wiesz co z nim, z tego co wiemy, to ty go ostatni widziałeś. – dopowiedział D.O. Westchnąłem i pokręciłem głową. Złapałem się za głowę zastanawiając się co się stało z człowiekiem, który kilkanaście godzin temu próbował mnie zabić.
- Widziałem go wczoraj w parku, nabił mi ładnych parę siniaków. – powiedziałem i wskazałem na swoje oko, które było mocno fioletowe.
- Dlaczego? – odezwał się Suho.
- Długa historia. – westchnąłem.
- Mamy czas. – uśmiechnął się Chen. –Chodźmy do ciebie, napijemy się sake i pogadamy o wszystkim. Dawno się nie widzieliśmy. – objął mnie ramieniem i z uśmiechem na ustach podążyliśmy w stronę mojego domu.

*Pół godziny później*
Siedzieliśmy już wszyscy u mnie w salonie. Nalałem wszystkim sake, tylko sobie zrobiłem herbatę. Jakoś nie miałem ochoty pić teraz, wolałem mieć trzeźwy umysł. Nadal zastanawiało mnie to gdzie podział się Yeol.
- No więc.. – zaczął Baekhyun, a ja na niego spojrzałem.
- Powiesz nam o co chodzi z Yeolem? – zapytał Suho. Wydawał się jakiś ożywiony, bardziej niż dotychczas. Spojrzałem na swoje dłonie.
- Więc chyba pora przypomnieć sobie dawne czasy. – powiedziałem cicho. Uniosłem wzrok na D.O. – Chłopacy, pamiętacie dlaczego rozpadł się nam zespół? – powiedziałem z żalem i ogromnym bólem na wspomnienie dawnych czasów.
- Wolelibyśmy nie pamiętać. – powiedział słabo Lay. Popatrzyłem na niego i znowu spojrzałem na swoje dłonie. – Ale nie da się wymazać z pamięci tego co zrobił Xiumin. – wypowiedział jego imię z największym obrzydzeniem jakie kiedykolwiek od kogokolwiek słyszałem. Na dźwięk tych słów przypomniało mi się wszystko. Shus w szpitalu, te jej wiotkie ciało poranione w tylu miejscach, połamana miednica, złamany nos, połamane obie nogi, te wszystkie operacje, potem jej śpiączka, rozprawa sądowa, koniec zespołu, urwany kontakt. Tamta sytuacja strasznie nas wyniszczyła, a teraz siedzimy tutaj jak gdyby nigdy nic i rozmawiamy sobie, po trzech długich latach rozłąki.
- Kiedy on wychodzi? – zapytał Kai. Wszyscy popatrzyliśmy na niego.
- Mam nadzieję, że nie prędko. – warknąłem. Na myśl, że mógłby znowu zbliżyć się do Shus i po raz kolejny jej coś zrobić wszystkie włosy stawały mi dęba, adrenalina natychmiast obezwładniała moje ciało, serce przyśpieszało, stawałem się agresywny. Oddychałem chwilę głębiej, aby się uspokoić. Gdy już całkowicie się uspokoiłem spojrzałem na Serine.
- Mówiłaś jej coś kiedykolwiek o przeszłości? – zapytałem.
- Nie, obiecałam wam przecież, że nigdy jej nie wspomnę o tym, że jestem jej siostrą. – powiedziała i wtuliła się w Kaia.
- Dobrze, wierzę ci, ale boję się, że ona sobie to wszystko przypomni, wolałbym, żeby ona o tym nie pamiętała. – pokręciłem głową.
- Może lepiej by było gdyby wiedziała. – powiedział cicho Sehun. Spojrzałem na niego agresywnie.
- Zwariowałeś? – wstałem i podszedłem do niego. – Ty  jesteś ułomny czy tylko takiego udajesz? – zapytałem i złapałem go za koszulę. Działo się ze mną coś strasznego, nie umiałem panować nad emocjami.
- Stary. – powiedział Suho i złapał mnie za ramię. – Uspokój się. – powiedział i odciągnął mnie od Sehuna. Popatrzyłem na podłogę, potem na Sehuna. Na szczęście był spokojny, opanowany.
- Przepraszam stary, ale wiesz jak się o nią martwię. – powiedziałem i wyciągnąłem dłoń w jego stronę. Spojrzał na nią, a po chwili zbił mi piątkę.
- Wiem stary, ale zrozum, że my też. Ona jest dla nas jak siostra i uwierz, że nigdy więcej nie pozwolimy by stała się jej jakakolwiek krzywda. – popatrzyłem na niego. Pokiwałem głową i usiadłem z powrotem na swoje miejsce.
- Nikt z nas nie mógł spodziewać się tego, że Xiumin aż tak sfiksuje po tym jak Shus go odrzuci. – powiedział Byun. Razem z Xiuminem byli dla siebie jak bracia, z resztą jak każdy z nas dla siebie, ale u nich to było mocniejsze. Więcej czasu ze sobą spędzali, więcej rozmawiali niż z nami wszystkimi. On odczuł wielki ból z powodu nie tylko tego co się stało Shanti, ale też z tego powodu, że zrobiła to osoba, na której zawsze mógł polegać, której ufał bezgranicznie.
- Chłopacy, chłopacy ! – powiedział Chen przerażonym głosem, aby zwrócić na siebie naszą uwagę, wskazywał na coś. To był telewizor, który włączyłem, aby leciało coś po cichu w tle. W tej chwili na wielkim ekranie widniało wielkie zdjęcie bruneta. Leciały wiadomości. Wziąłem pilot o podgłosiłem telewizor. ‘Na wolność wychodzi sławny członek zespołu EXO, który rozpadł się 3 lata temu, po tragicznym wypadku, który przytrafił się dziewczynie jednego z członków tego ów zespołu. Min Seok wychodzi po 4 letnim pobycie w więzieniu za gwałt i pobicie z okropnym okrucieństwem młodej kobiety Shanti Meldark, która w dniu tego wypadku miała 18 lat. Przez 3 lata leżała w śpiączce, po wybudzeniu się przeprowadziła się do mało znanej dzielnicy. Min Seok, który został skazany na 10 lat pozbawienia wolności, wychodzi już za miesiąc za dobre sprawowanie. Miejmy nadzieję, że już żadna kobieta nie zostanie tak okrutnie potraktowana jak nasza młoda panna Meldark. Dziękuję za wysłuchanie, a teraz prognoza pogody.’
Wyłączyłem telewizor, spojrzałem na wszystkich. Stali w ciszy wpatrując się we mnie. Serine popłakała się, Kai ją mocniej objął. Rzuciłem pilotem o przeciwległą ścianę, który rozpadł się w drobny mak.
- Nie! – krzyknąłem i zrzuciłem telewizor z szafki.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Widzisz błąd? Zgłoś go w komentarzu! ;*

1 komentarz:

  1. Hahaha, spoko, nieźle Ci powiem. Nie ma to jak czytać, że twój bias zgwałcił i pobił łaskę xdd. Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń