Chanyeol spojrzał się na mnie. Widać było, że się wacha.
- Chanyeol, proszę. - powiedziałam patrząc mu w oczy. - Zrób to dla mnie. Dla siebie. Dla nas. - powiedziałam. Widać było, że ostatnie słowa najbardziej go poruszyły.
- Shus. Ja nie wiem czy ty chcesz to usłyszeć. - powiedział patrząc na mnie.
- Dlaczego? - zapytałam. Chciałam znać prawdę, chciałam sobie wszystko przypomnieć. Po prostu potrzebowałam tego.
*Luhan*
Weszliśmy do kawiarni gdzie panował niewielki tłok. Podeszliśmy do lady.
- Hej Serine. - przywitałem się z uśmiechem. Brunetka spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
- Hej. - powiedziała - O cześć. - powiedziała gdy zauważyła Kaia.
- Cześć. - odpowiedział chłopak drapiąc się po głowie.Spojrzałem najpierw na niego potem na nią. Można było wyczuć napięcie między nimi. Potrząsnąłem głową, powracając myślami do Shanti.
- Wiesz może co z Shus? - zapytałem, zwracając uwagę Sisi na siebie.
- Wyszła z jakimś przystojnym brunetem. - powiedziała uśmiechając się na mnie.
- Wiesz może jak miał na imię? - zapytał Kai. Dziewczyna nie zwróciła na niego najmniejszej uwagi.
- Wyszła z nim jakieś 2 godziny temu. - dopowiedziała patrząc na mnie.
- Nie wiesz dokąd poszli? - chciałem utwierdzić się w swoich przypuszczeniach.
- Nie mam pojęcia, ale mogę do niej zadzwonić jak chcesz. - powiedziała wskazując ręką na zaplecze, zapewne tam leżał jej telefon.
- To nie będzie konieczne. Próbowaliśmy się do niej dodzwonić, ale to na nic. Nie odbiera, ma wyłączony telefon. - powiedziałem. - Ale dziękuję. - powiedziałem i uśmiechnąłem się.
- Nie wiemy gdzie się może podziewać ani z kim. - powiedział Kai. - Jeżeli on coś jej zrobi, to przysięgam, że go zabiję. - powiedział Kai zaciskając ręcę w pięści. - spojrzałem na niego. Nie miałem zamiaru go uspokajać, bo uważałem tak samo. Jeśli Shus stanie się cokolwiek zamorduję go własnymi rękoma. Poszliśmy do mnie do domu zastanowić się gdzie dalej poszukiwać Shus.
*Shanti*
- Co chcesz wiedzieć? - zapytał brunet.
- Opowiedz mi wszystko od początku. - powiedziałam siadając i łapiąc go za dłonie.
- Jeju. Shus. Nie wiem od czego zacząć. - powiedziałem patrząc na sufit.
- Zacznij od tego jak się poznaliśmy. - powiedziałam patrząc z intenyswnością na niego.
- Miałaś wtedy jakieś 5 lat. Poznaliśmy się na dosłownie na chodniku. - zaśmiał się. Nie odzywałam się, nie chciałam mu przerywać. - Może ja z tobą to bardziej na ulicy. Grałaś z bratem w piłkę. Wypadła wam na ulicę i wtedy twój brat powiedział, że masz po nią iść, bo inaczej powie o wszystkim mamie. Wybiegłaś po piłkę na ulicę, prosto na ciebie jechał samochód. W ostatniej chwili zdążyłem cię złapać i ściąngąć z powrotem na chodnik. - przerwał i spojrzał na mnie. - Byłaś taka malutka. Do tej pory pamiętam jak pierwszy raz spojrzeliśmy sobie w oczy. Było to 16 lat temu. A ty tylko urosłaś. Nadal jesteś tak samo słodka, niewinna, a przede wszystkim piękna. - powiedział. Nie wiedziałam co powiedzieć. On pamiętał więcej z mojego dzieciństwa niż ja. - Wtedy poznałaś jeszczze Luhana, Kaia, D.O, Sehuna i resztę chłopaków z zespołu. - powiedział uśmiechnięty.
- Właśnie. Jak to się stało, że rozpadł się wasz zespół? - zapytałam.
- Wiesz to było trochę dziwne. Sam do tej pory do końca nie wiem, więc nie powiem ci na ten czas. - oznajmił.
- No dobrze. - powiedziałam. - Dziękuję. - spojrzałam na chłopaka.
- Przypomniałaś sobie? - zapytał z nadzieją.
- Nie wszystko, ale mam jakieś przebłyski wspomnień. - uśmiechnęłam się.
- Mamy jakieś postępy. - powiedział uradowany. - Może coś zjemy? - zapytał.
- Z chęcią. - odpowiedziałam. Gdy chłopak poszedł do kuchni coś przygotować, ja postanowiłam sprawdzić swój telefon. Był wyłączony. Na pewno mam miliony nie odebranych połączeń, pomyślałam.
*Serine*
- Hej. - powiedziałam gdy usłyszałam głos po drugiej stronie słuchawki.
- Co tam? - zapytał chłopak.
- Musimy porozmawiać. Dobrze wiesz o czym. - powiedziałam poważnym głosem.
- A jest o czym? - zapytał.
- Kai. Musimy to wyjaśnić. - powiedziałam.
Haha, będą sobie wyjaśniać czy się ruchneli czy nie, beka xd.
OdpowiedzUsuńRozdział fajny, gif z Channiem też.
Czekam, OHORAT <3